Sebastian Kaczmarczyk: Każdego dnia planujemy, jak podbić świat!

Do dzisiejszej rozmowy w ramach cyklu „Okiem pracownika” zaprosiłam Sebastiana Kaczmarczyka, który przez wiele lat koordynował współpracę Exclusive Networks Poland z partnerami reprezentującymi sklepy wielkopowierzchniowe, a od kwietnia tego roku pełni rolę Operations Director.

Z wywiadu z Sebastianem dowiecie się m.in.: jak wyglądała jego ścieżka kariery, z jakimi wyzwaniami musiał się zmierzyć, co nakręca go w codziennej pracy i jakie ma plany na przyszłość. Mam nadzieję, że jego historia dla wielu z nas stanie się inspiracją i pomoże w odnalezieniu własnej drogi, umożliwiającej dalszy rozwój i pozwalającej czerpać satysfakcję z realizacji kolejnych wyzwań.

Zapraszam do lektury!

JR: Sebastian, opowiedz nam w kilku zdaniach o swojej ścieżce kariery w Exclusive Networks Poland. Czym zajmowałeś się na początku pracy w naszej firmie? Jakie były Twoje kolejne stanowiska, role i obowiązki?

SK: Karierę zawodową rozpocząłem od rekrutacji na stanowisko specjalisty ds. importu, ale ostatecznie pracę znalazłem w Dziale Zamówień Internetowych. Tam moją pierwszą szefową była Ania Kumka.

Stopniowo zacząłem rozmawiać z kierownikami Media Marktów, a warto podkreślić, że w 2000 r. w Polsce były 3 sklepy tej sieci, choć ich liczba drastycznie zaczęła rosnąć. Początkowo to był przypadek – dzwoniłem w sprawie zamówień internetowych, do których dojechał brakujący towar. Szybko okazało się, że poza tym, co chcieli faktycznie kupić zacząłem im sprzedawać te produkty, które były ważne z perspektywy naszej firmy. Niepostrzeżenie w 2002 roku zostałem Account Managerem (choć nigdy nie miałem takiej wizytówki 😉). W międzyczasie do ekipy dołączył Andrzej Wilkowski. Potem, w 2006 powstał pełnoprawny Dział Obsługi Sieci Handlowych, a ja – jako jego szef – miałem przywilej jeździć Skodą Fabią 1,4 TD. Dalsze lata to rozwój działu, kolejne usługi, dzięki którym uciekaliśmy konkurencji, merchandiserzy, których usługi jako pierwsi na rynku dystrybucyjnym wprowadziliśmy do naszej oferty. Sukces zawdzięczam mega ludziom, z którymi pracowałem i z którymi zawsze znajdowaliśmy wspólne wartości, budujące lojalność klientów i vendorów. Naszą dewizą od zawsze było hasło: „co jeszcze w ważnych dla Was tematach możemy za Was zrobić”. A potem przyszło wdrożenie nowego systemy ERP… i możecie wierzyć albo nie – naprawdę, wbrew okolicznościom z grupą wspaniałych osób próbowaliśmy z nielicznymi sukcesami ujarzmić tego smoka.

JR: Obejmujesz obecnie stanowisko Operations Directora. Na czym polega Twoja nowa rola?

SK: Moją misją jest ułatwienie działań ludziom z Operations, którzy chcą rozwijać siebie i firmę. Celem jest odbudowanie takiego ekosystemu dla partnerów i vendorów, który będzie wspierał ich lojalność i dawał im tzw. „święty spokój”.

W zakresie współpracy z koleżankami i kolegami z innych krajów chcę dzielić się naszym doświadczeniem i tworzyć w przyszłości centra kompetencyjne w zakresie re-shapingu procesów, poprawy wydajności systemów, logistyki, magazynu, procesowania zamówień i szeroko pojętego compliance, w tym wymaganego prawnie raportowania.

JR: Opowiedz o specyfice swojej pracy tutaj – co Twoim zdaniem wyróżnia Exclusive Networks od innych firm w branży?

SK: Zaangażowanie ludzi, ich orientacja na rozwiązywanie problemów naszych klientów. Dzięki takiej postawie teraz, w trudnym czasie po wdrożeniu nowego systemu, mogliśmy liczyć na ich ponadstandardową lojalność. Dodatkowo – ja naprawdę wierzę, że działamy jako one-team.

JR: Co najbardziej nakręca Cię w codziennej pracy? Z czego czerpiesz najwięcej satysfakcji?

SK: Ludzie – ich kompetencje i zaangażowanie. A najbardziej – wymyślanie z nimi „czego inni nie robią, a byłoby to wartościowe”. Satysfakcja, gdy po skończonym kwartale można było puścić na cały regulator „We are the Champions” i ten uśmiech zespołu, że mimo wszystko – zrobiliśmy TO!

JR: Za co cenisz sobie pracę w Exclusive Networks?

SK: Wzajemny szacunek ludzi, zaufanie jakie do siebie mamy. To, że każdego dnia planujemy jak podbić świat i że mamy na to realny wpływ. Nawet teraz, gdy nowe narzędzia przysparzają nam zmarszczek i siwizny, wszyscy nadal walczymy o poprawę sytuacji. I wierzcie mi lub nie – wygramy tę bitwę. Na wielu frontach teraz trwa developement i zmiany na lepsze nadejdą.

JR: Co najbardziej lubisz robić po godzinach?

SK: Najważniejsza jest kochana Rodzina i to z nimi jest mi najlepiej. Ale uwielbiam wyrwać się na kilka godzin na rower, skomponować jakąś piosenkę, grać na gitarze, w międzyczasie złapać dobrą książkę. Nie przeszkadza mi, że doba ma tylko 24h, ale sen zajmuje za dużo czasu 😉